Postawa moich ulubieńców skłania mnie do refleksji czy nazwa bloga, w ogóle pasuje do "charakteru" jaki prezentują "Czerwone Diabły".Nadzieja, wiara, jaką posiadają kibice zostały wystawione na próbę, przez dwa cioy zadanymi przez Olimpiakos, ale największym jaki otrzymał każdy miłośnik United to postawa swoich ulubieńców na boisku. Kompletny chaos, brak jakiegokolwiek pomysłu, taktyki, zaangażowania, charakteru, a przede wszystkim strach. Momentemi można się było zastanowiać czy zawodnicy nie grają ze sobą pierwszy raz. Wyglądało to fatalnie i po części przypominało to niemoc "pamiętnym" w meczu z Manchesterem City. Oczywiście jest jeszcze mecz rewanżowy (19 marca), od którego zależeć będzie wszystko. Możemy mieć teraz tylko nadzieję, że na Old Trafford zobaczymy ten prawdziwy Manchester United, wlaczący o każdy centymter boiska, nieustępliwy, a przede wszystkim skuteczny.
Kolejny mecz i kolejne świetne interwencje Davida De Gei, jednak z formą naszej obrony, Hiszpan nie był w stanie uratować drużyny. Nie szukajmy wymówek, mimo, że pierwsza bramka była po prostu przypadkiem, nie zmienia to faktu, że na wygraną nie zasłużyliśmy. Nic nie usprawiedliwia postawy obrońców Manchesteru United. Vidić, popisał się wspaniały blokiem piłki ratując zespół przed zbyt wczesną utratą bramki (najgorsze miało dopiero nadejść). Rio Ferdinand, uwierzcie mi nie mam siły by używać wyrażeń krytycznych, a jego podsumuje występ mała statystkyka:
Rio Ferdinand vs Olympiakos: 0 tackling duels won, 0 interceptions, 0 clearances, 0 headed duels won & 2 fouls.
Smutne prawda? A raczej tragiczne. Pomoc Mancheseru United kuleje, środek pola nie istnieje(nawet się ładnie zrymowało). Tom Cleverly, mogę się założyć, że większość z was, gdy zobaczyła to nazwisko, zdawała sobię sprawę, że kolorowo nie będzie. Jednak jak przystoi na kibicia, wspieramy Swoich. Co dostajemy w zamian? NIC. Anglik jest bezbarwny. To samo tyczy się Carricka. Z całym szacunkiem, zeszły sezon to był majstersztyk w jego wykonaniu, w tym natomiast wraca stary "dobry" Micheal. Cały czas staram sobie wmówić, ze to był po prostu gorszy dzień (szkoda, że ten gorszy dzień dla całej drużyny trwa od września 2013 roku).
Podania Michaela Carricka:
Do tej pory nie umiem pojąć dlaczego od pierwszycg minut nie zobaczyliśmy Fellainiego, który przecież zagrał świetny mecz przeciwko Crystal Palace. To samo pytanie odnośnie Shinjiego Kagawy i Adnana Januzaja. No właśnie, nasz Japończyk. Nie mam pojęcia czy Moyes mu nie ufa na tyle, że woli stawiać na naszych "znakomitych" skrzydłowych (czyt. Young i Valencia). Uwierzcie mi, komentarz jest zbędny, prezentuje Wam "popis umiejętności" Ekwadorczyka:
Wracając do Kagawy, ciekawa analiza jego występu w meczu z Olympiacosem. Nasuwa się jeden wniosek, nasi zawodnicy nie mają wizji gry, albo są ślepi, a może obie te cechy są tu winne. Szkoda by Japończyk miał się zmarnować w Naszym klubie.
Deadly Duo, niestety ostatnio wcale nie takie "Deadly". Więź między Robinem a Waynem zanikła. Napastnicy wymienili między sobą, zalediwe 3 podania. Latający Holender, zawodzi na całej linii. Świadczy o tym doskonała okazja po dorśodkowaniu Smallinga.
Van Persie nie jest obecnie w formie, dlatego kolejnym zaskoczeniem było brak zmiany na Hernandeza, ale wiadomo Holender to klasa światowa, który zawsze może zaskoczyć. Jednak jak narazie zaskakuje swoją zawodnością.
Moyes, Moyes, Moyes. Powiedz mi, co mamy o tobie myśleć? Dalej uważam, że Szkot jest w stanie posprzątać ten bałagan i wyprowadzić United na drogę zwycięstw, swojego zdania nie zmienię, jednak stawianie na pierwszym miejscu Valencii, Cleverleya, Younga zamiast Kagawy, Chicharito, Januzaja w ważnych meczach dobrze nie wróży. Zmiany, zmiany i zmiany! "Hejterzy" Moyesa nie martwcie się, bo szybko Szkota się nie pozbędziecie. Czy naprawdę chcecie by United zmieniało trenerów jak Chelsea czy City? Największą głupotą zarządu było by zwolnienie Moyesa w tym momencie, ponieważ sezon dalej trwa, dalej teoretycznie mamy szansę odrobienia strat do Liverpoolu, a przede wszystkim, wciąż gramy w Lidze Mistrzów. Damy radę, jesteśmy Manchesterem United!
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tym wywodem. Nie będę się usprawiedliwiać, że jestem jeszcze lekko roztargniona, w dodatku natłok pracy, jednak, z każdym następnym wpisem będzie lepiej. Dlatego też kończąc, wierzymy w lepszą przyszłość. Czas stawiać na graczy z rezerw, czas by nasi gracze zaczęli nareszcie myśleć na boisku i walczyć.