
Kolejny tydzień z Premier League już za nami, a ja wciąż nie wyrabiam się, żeby napisać "Coś od siebie" na czas. Jednak do rzeczy. W tym tygodniu najbardziej widowiskowym meczem było spotkanie między Hull City a Newcastle i nie chodzi tu wcale o ilość zdobytych przez gości goli, a o incydent z udziałem Alana Pardewa w roli głównej. Przeniesione zostały mecze Manchesteru United i Manchesteru City (zaoszczędziłam niepotrzebnych nerwów na 25 marca) oraz Sunderlandu z West Bromwich z racji finału Capital One Cup.
Sobota, 1 marca 2014.
Stoke City vs Arsenal - 1-0 - Godzina 16:00

Zdecydowałam się obejrzeć właśnie to spotkanie ze względu na bardzo dobrą passę gospodarzy, licząc na ciekawe spotkanie i odebranie punktów Arsenalowi( nie zawiodłam się, za to straciłam parę punktów w Fantasy Premier League, mówi się trudno). Faworytem oczywiście byłi podopieczni Wengera, jednak drużyny takiej jak Stoke City, która w obecnym sezonie pozbawiła u siebie punktów drużyny takie jak Manchester United(2-1), Everton(1-1), Chelsea(3-2), Manchester City(0-0) nie powinno się ignorować (domowe mecze - 14, wygrane 6, zremisowane 6, przegrane 2, w sumie 24 punkty zdobyte, wynik naprawdę niezły). Gospodarze stwarzali bardzo groźne sytuację, w miarę kontrolując mecz, natomiast "Kanonierom" najzwyczajniej brakuje napastika, który potrafił by wykończyć akcję. Strzały na bramkę Begovicia albo były nie celne, albo za słabe, więc jak tu myśleć o mistrzostwie? Wynik meczu mógł wyższy z korzyścią dla Stoke, gdyby nie pewien Polak w bramce "Kanonierów". Mowa o Wojtku Szczęsnym. Polak rozgrywa znakomity sezon, a za utraty goli, można wynić tylko i wyłącznie obronę Arsenalu. O końcowym rezultacie zadecydował rzut karny podyktowany w 75 minucie za rękę Kościelnego w polu karnym. W sumie zostały przyznane przez Michaela Jonesa 4 żółte kartki, w tym 3 dla gospodarzy. Poniżej przedstawiam Wam statystyki.
Hull City vs Newcastle - 1-4 - Godzina 16:00

Co prawda nie miałam okazji oglądać tego meczu, jednak starałam się bacznie śledzić wynik i bramki na Twitterze. Nie byłam nawet aż tak zszokowana ilością bramkek Newcastle, ani tym, ze Hull City przegrywa, to było coś czego miłośnik Premier League mógł się spodziewać. Znając życie, gdybym puściła kupon, mecz pewnie zakończył by się remisem lub niespodzianką w postaci przegranej "Srok", ale to już tylko gdybanie. Oglądając pojedynek Stoke i Arsenalu, co jakiś czas zerkałam na Twittera by zobaczyć wyniki i ewentualne filmiki z Vine z bramkami, gdy nagle czytam komentarze osób, które obserwuje o jakimś incydencie z managerem Newcastle. Zastanawiałam się co się mogło takie stać, skoro przecież drużyna Alana Pardew prowadzi wysoko z gospodarzami (było wówczas 1-3), nie było możliwości by przegrać mecz. Zobaczyłam co dokładnie się stało i nie powiem, byłam bardzo zdziwiona postawą managera Newcastle(zresztą nie tylko ja).
Na myśl nasunęła mi się reklama lizaków Chupa-Chups z udziałem Roberto Carlosa i słynne "I główka pracuje". W tym przypadku raczej "nie pracuje", a kosztuje i to w dodatku 100 tysięcy funtów kary nałożonej przez F.A. O całym spotkaniu zbyt wiele powiedzieć nie mogę, dlatego zachęcam do obejrzenia skrótu.
Everton vs West Ham United - 1-0 - Godzina 16:00

Przyznaję, jako fanka Manchesteru United liczyłam, że West Ham wytrzyma ataki Evertonu i dowiezie remis, ale jak na złość, wraca Lukaku i bum! Mamy 1-0 w 81 minucie. Belg wrócił do gry po kontuzji, zmieniając w 59 minucie Osmana. Statystyka od początku przemawiała za drużyną z Liverpoolu (rozegranych spotkań 13, wygranych 9, zremisowanych 3 i jeden mecz przegrany), która w tym sezonie rozgrywa bardzo dobre zawody, zwłaszcza na Goodison Park. Liczba oddanych strzałów na bramkę Adriana, mówi sama za siebie, kto dominował w tym spotkaniu, jednak gdy spojrzymy ile celnych strzałów zostało oddanych, od razu mamy odpowiedź dlaczego tak długo utrzymywał się remis.
Fulham vs Chelsea - 1-3 - Godzinna 16:00

Jedyne słowa jakie nasuwają mi się o tym meczu to Niesamowity Hazard. Belg poczynił ogromne postępy od czasu swojego pierwszego sezonu w Premier League. Eden jest na dobrej drodze do zostania piłkarzem światowego formatu. Praktycznie co chwilę mogłam przeczytać o niesamowitych umiejętnościach Hazarda. To właśnie on ciagnie cały zespół do przodu i kreuje najwięcej okazji strzelcki, jak na przykład ta, po dośrodkowaniu Raboną. Gdyby Torres wykorzystał tę świetnie posłaną piłkę, uważam, że mielibyśmy asystę miesiąca, (może przesadzam, ale sami przyznajcie, że przyjemnie się ogląda grę Belga i jego umiejętności). Dwie asysty zalicza Hazard w tym spotkaniu (osoby, które mają go w FPL, na pewno są wniebowzięte), a trzy razy do bramki trafia Andre Schurrle (jedna asysta wędruje na konto Torresa). Podopieczni Mourinho, zepewnili sobie cztero-punktową przewagę nad Arsenalem i Lverpoolem.
A Fulham już możemy witać w Championship.
Southampton vs Liverpool - 0-3 - Godzina 18:30
Nastała pora na mecz, który najbardziej chciałam obejrzeć, licząc, że Boruc jakimś cudem powstrzyma świetną linię ofensywną Liverpoolu oraz by przygotować się psychicznie na Derby Angli, które odbędą się 16 marca . Od pierwszych minut "Święci" nie dawali za wygraną i szukali swoich szans. Jednak to drużyna z Merseyside, wykorzystywała swoje okazje, w przeciwieństwie do Southamptonu. Kibice Liverpoolu mogli obawiać się o wynik, gdyż gospodarze próbowali swoich sił i całkiem dobrze wychodziło im napędzanie stracha gością, ale na tym się tylko skończyło. Wynik, którego się nie spodziewałam. Zwycięstwo Liverpoolu było całkiem do przewidzenia, ale końcowy rezultat 0-3, już mniej.
Niedziela, 2 marca 2014.
Niedzielnych meczy ligi angielskiej nie miałam okazji by obejrzeć, gdyż wybrałam oglądanie spotkania między Atletico Madryt z Realem Madryt. Jedynie co mogę powiedzieć to to, że w niedziele mieliśmy okazję oglądania niesamowitych goli.
Aston Villa vs Norwich City - 4-1 - Godzina 17:30

Benteke wraca i to w jakim stylu! Lepiej późno niż wcale jak to się przystało mawiać. Belg zdobył dwa gole dla Aston Villi, w tym jeden , który już teraz w ciemno mogę powiedzieć, że zostanie wybrany golem miesiąca.
Swansea City vs Crystal Palace - 1-1 - Godzina 17:30
Gospodarze dopiero po 25 mintach objeli prowadzenie nad Crystal Palace po golu De Guzmana. Swansea utrzymywało się przy piłce, jednak w 82 minucie po faulu w polu karnym przez Chico, zostaje przyznany gością rzut karny, a zwodnik "Łabędzi" otrzymuje czerwoną kartkę.
Tottenham vs Cardiff City - 1-0 - Godzina 17:30
Odkąd Ole Gunnar Solskjaer wrócił do Premier League jako manager Cardiff City, zaczęłam w pewnym stopniu kibicować tej drużynie, ze względu na byłego gracza Manchesteru United. Fabio zaczął spotkanie od pierwszych minut, natomiast Zaha tym razem znalazł się na ławce. I tutaj mamy sensację kolejki, Soldado zdobywa gola i (uwaga) nie z rzutu karnego! Już w 28 minucie ustanowił wynik spotkania.
Tabela po 28 kolejce Premier League:

Nie będę ukrywać, że zdecydowanie byłam w tym meczu za drużyną Poyeta. Sytuacja wyglądała bardzo dobrze dla Sunderlandu, nałożyli pressing na City, a w 10 minucie Fabio Borinni zdobył gola. Piękny początek dla "Czarnych Kotów", zwłaszcza, że kontrolowali spotkanie i mieli kilka groźnych okazji do podwyższenia wyniku. W drugiej połowie stało się coś czego się obawiałam, a raczej byłam pewna. City zdołało odrobić jednobramkową stratę po pięknym golu Toure. Dwie minuty później na prowadzenie "The Citizens" wyprowadza Nasri. Do końca mezu pozostało 35 minut nadzieji, że Sunderland zdoła wyrównać. W 90 minucie, wszystko było już jasne, Jesus Navas i wynik 3-1, który uczynił City zdobywcami Legue Cup.
Zdecydowałam, że nie będę pisać podsumowań do każdego meczu Premier League, a skupię się na drużynie Manchesteru United. Będzie to najlepsze rozwiązanie. Mam nadzieję, że w pewnym stopniu dobrze się czytało to "pierwszwe, prawdziwe podsumowanie".
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za opinię.