Oleee! Weekendowe zwycięstwo z hiszpańskim akcentem, prezentowane przez Manchesterowski kwartet w roli głównej. Pozytywny nastrój zostaje i oby nie minął po środowym starciu! Rewanż za grudniową porażkę na Old Trafford? Czemu nie, w dodatku z nawiązką! Zaliczka energii i motywacji na najbliższe spotkanie z Bayernem Monachium, to coś czego potrzebują United (w dodatku nasi rywale przegrali ligowy mecz z Augsburgiem 0-1, jednak nie w tym sęk, skoro już zapewnili sobie mistrzostwo). Niech passa ta trwa, a teraz czas na kilka słów o meczu.
Nastały bardzo dziwne czasy przez obecny sezon, kiedy to oglądanie meczu ligowego nie jest naszpikowane emocjami oraz niecierpliwym wyczekiwaniem na gwizdek sędziego, a obojętnością. Oczywiście, że zależy my mi wciąż na zwycięstwach jak i na dobrej grze naszych "Diabłów", jednak moja gotowość na mecz z jednej godziny zmieniła się w pięć minut. Niecierpliwość stała się spokojem oraz opanowaniem. Przyczyną tego jest najwyraźniej brak Manchesteru United w walce o tytuł. Pamiętacie w jakim sezonie mieliście "okazję" zastanawiać się kto powinien zdobyć tytuł, bo United nie ma na to szans, mając dylemat, któremu z rywali życzyć tego zaszczytu? Bardzo dziwne uczucie, które jednak da nam głód zwycięstwa. Trzeba walczyć do końca, bo "Czerwone Diabły" nie powiedziały ostatniego słowa.

Chemia między zawodnikami United była równie silna w trakcie spotkania, zwłaszcza pomiędzy ofensywną czwórką: Kagawa-Mata-Januzaj-Chicharito. Koncert wymiany podań i gry kombinacyjnej. Ze spokojem rozmontowali obronę Newcastle, dając swoim kibicom wynik 0-4. Niby rezerwowy skład, a tutaj takie granie. Im mniej oczekujesz, więcej zyskujesz? Chicharito oraz Shinji zdecydowanie zasługują na więcej boiskowego czasu i liczę, że taki dostaną w meczu z Bayernem (Kagawa od początku, Hernandez z ławki). Uśmiech i radość Chicharito po zdobytym golu, miód na moje serce. Meksykanin kolejny raz pokazuje, że mimo małej ilości występów bramki wciąż potrafi zdobywać (szkoda, że zmarnował idealną okazję po podaniu od Kagawy, uderzając w słupek). Trzeba wykorzystać potencjał zawodników jakich obecnie mamy i wracamy do gry. Rozumienie się Shinjiego i Juana na boisku, aż prosi by dać im grać razem. Problem, jak tu ustawić Matę i Kagawę za Rooneyem i van Persiem, tak by każdy czuł się dobrze na swojej pozycji? Rezygnacja za skrzydeł, tylko co wtedy z Januzajem?
No właśnie, Adnan Januzaj. Życzę, aby opaczność czuwała nad nim, bo to co młody wyprawia na boisku, nie mieści się w głowie, że ma on dopiero 19 lat. Jeśli dalej będzie się tak rozwijał, unikając "tego co złe w piłkarskim świecie", ciężko pracując, to nie umiem sobie wyobrazić co Adnan może wyczyniać mając 23 lata. Liczyć trzeba na Wujka Giggsa! A swojego debiutu blisko był obiecujący wychowanek akademii United, James Willson. Czas rozpocząć akcję "Pokolenie 2014"!


Zmieniamy trochę kurs prowadzenia bloga, gdyż nie samymi "pseudo felietonami" człowiek żyje. Otwieramy nowy cykl "LUŹNA GADKA". Co tam znajdziecie? Więcej faktów z historii, oraz teraźniejsze sprawy dotyczące United i ciekawostki. Trzy w jednym!
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za opinię.